Policjanci uratowali tonącego mężczyznę
Dwoje policjantów KPP w Pułtusku uratowało życie 68-letniemu mieszkańcowi Pułtuska, który wpadł do wody. Dzięki szybkiej reakcji mieszkanki Pułtuska i policjantów nie doszło do tragedii.
7 marca do pułtuskiej komendy zadzwoniła kobieta informując oficera dyżurnego, że do kanałku przy ulicy Gomulickiego wpadł mężczyzna. Na miejsce skierowano patrol Wydziału Prewencji. We wskazanym miejscu funkcjonariusze znaleźli mężczyznę, który resztką sił bronił się przed wpłynięciem pod taflę lodu.
Sierż. szt. Bartłomiej Owczarek i post. Anna Szmigielska wraz z funkcjonariuszami Wydziału Kryminalnego, którzy w tym czasie przejeżdżali blisko miejsca zdarzenia, wyciągnęli na brzeg tonącego. Policjanci okryli go folią termoizolacyjną, a następnie przekazali mężczyznę pod opiekę lekarską. Skończyło się jedynie na lekkim wychłodzeniu organizmu i nie było potrzeby hospitalizacji.
Jak ustalili policjanci 68-latek podczas spaceru swoim psem stracił równowagę i spadł z nasypu do wody. Wołał głośno o pomoc, ale przechodnie nie reagowali. Na szczęście w tym samym czasie po drugiej stronie kanałku przechodziła kobieta, która zauważyła wzywającego pomoc mężczyznę. Natychmiast powiadomiła policję a sama utrzymywała z nim kontakt wzrokowy i instruowała jak ma się zachować. Jej rady zapobiegły tragedii i wsunięciu się mężczyzny pod lód.
Sierż. szt. Bartłomiej Owczarek i post. Anna Szmigielska wraz z funkcjonariuszami Wydziału Kryminalnego, którzy w tym czasie przejeżdżali blisko miejsca zdarzenia, wyciągnęli na brzeg tonącego. Policjanci okryli go folią termoizolacyjną, a następnie przekazali mężczyznę pod opiekę lekarską. Skończyło się jedynie na lekkim wychłodzeniu organizmu i nie było potrzeby hospitalizacji.
Jak ustalili policjanci 68-latek podczas spaceru swoim psem stracił równowagę i spadł z nasypu do wody. Wołał głośno o pomoc, ale przechodnie nie reagowali. Na szczęście w tym samym czasie po drugiej stronie kanałku przechodziła kobieta, która zauważyła wzywającego pomoc mężczyznę. Natychmiast powiadomiła policję a sama utrzymywała z nim kontakt wzrokowy i instruowała jak ma się zachować. Jej rady zapobiegły tragedii i wsunięciu się mężczyzny pod lód.
